Przeglądając nieograniczone zasoby Internetu, przypadkiem wpadłem na zdjęcie jakiegoś kawałka sznurka, który byłby zupełnie zwykłym kawałkiem sznurka, gdyby nie to, że świecił w ciemności. Jak łatwo się domyślić, zapragnąłem go mieć natychmiast. Szukałem, szukałem, pytałem rozmaitych powroźników, wszyscy rozkładali ręce, mówiąc, że jedyne jakie widzieli, to takie, co w ultrafiolecie świecą i tyle. W końcu znalazłem, tyle że w Hongkongu. Proszę państwa przedstawiam: wykonaną w Polsce, turecką smycz z hongkońskiego sznurka, świecącą w ciemności