Kolejna odsłona jednego z moich ulubionych węzłów.Tym razem zdecydowałem się umieścić go na drewnianej kulce średnicy 22 mm zawieszonej na lince jubilerskiej. Całość tworzy nietypowy
i niepowtarzalny naszyjnik, który z całą pewnością przykuwa uwagę. Geneza naszyjnika jest dość powiedziałbym… odwrotna. Dlaczego? Otóż dlatego, że naszyjnik należałoby tworzyć od wybrania odpowiedniego sposobu zapięcia i linki lub łańcuszka a następnie dobraniu tego, co na tym łańcuszku się znajdować powinno (tak przynajmniej twierdzi pani ze sklepu z akcesoriami jubilerskimi). –”Powinien Pan najpierw wybrać łańcuszek lub linkę a potem odpowiednie koraliki.” –Tak proszę Pani. Tyle, że jest pewna subtelna różnica. Ja nie jestem i nie będę jubilerem. Ja stworzyłem naszyjnik i muszę go powiesić, a ponadto to, na czym go powieszę musi mi się podobać. –A jak on wygląda? Tu pokazałem Pani węzełek. Pani odparła – Mamy takie z drugiej strony, pod gablotami… NIE proszę Pani. TAKICH NIE MACIE Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ i podstawiłem jej kulkę pod nos… i zapadła taka, całkiem przyjemna dla mnie cisza…
Blog traktujący o wszelkiego rodzaju węzłach, splotach i supełkach. Ładnych i nieładnych, praktycznych i niepraktycznych. Rzecz gustu. Nie dam rady umieścić tu wszystkich 4000 tys. węzłów i splotów z "Ashley book of knots" choć nigdy nic nie wiadomo :-)