niedziela, 26 sierpnia 2012

Accidental angel czyli daj coś tu dołożę…

Pewnego razu gdy spędzałem z moimi znajomymi czas w weekendowy wieczór jak zwykle “miętosiłem” w rękach jakiś kawałek sznurka. Zawiązałem sobie starknot, potem kilka węzłów koronowych, w międzyczasie kilka wall knot’ów następnie na tym samym kawałku zawiązałem jeszcze manrope knot (rodzaj kulki) i postawiłem przed sobą zastanawiając się, co to może być. Wyglądało zupełnie jak nic. Kojarzyło mi się trochę z pionkiem do szachów. W pewnym momencie jednak z moich koleżanek, która siedziała obok mnie, wzięła do ręki moje “dzieło” oraz kawałeczek jakiegoś ścinka sznurka i bez słowa zaczęła coś dłubać. Po chwili postawiła przede mną mój “poprawiony” twór mówiąc –“Masz. Aniołka.”

SAMSUNG

Całkiem fajny ten aniołek… Uśmiech