piątek, 1 października 2010

Knife cord czyli smycz do noża...

Należę niewątpliwie do ludzi, którzy często się zamyślają i nie lubią się spieszyć. Kultywuje zasadę, że pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł… Gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy i człeczyna biedny, topi w głębokim jeziorze, scyzoryk, który mu z ręki lub z kieszeni wypadnie. Problem relatywnie niewielki, jeśli chodzi o jakiś tam pierwszy z brzegu kozik. Trudno sobie jednak wyobrazić dialog: –Hej. Pamiętasz ten scyzoryk, co od Ciebie dostałem? –Jasne. Całe miasto za nim zjeździłam! –No. Właśnie go utopiłem... Stwierdziłem zatem, że nie mam zamiaru podobnego dialogu prowadzić i zdecydowałem się na uwięzienie “Szwajcara” na smyczy. Czarna, wsuwana na pasek szlufka (Salomon Bar), wyposażona w szeklę w połączeniu z niewielką snapszeklą pozwala szybko odpiąć całość od paska w sytuacji, gdy musimy nóż komuś podać lub sięgnąć nim dalej.

SONY DSC SONY DSC